ALPHADEATH

Moja przygoda muzyczna z Przemkiem Murzynem Rzeszowskim zaczęła się w latach wczesnej młodości, kiedy ten zdolny kompozytor i gitarzysta, oraz bardzo charyzmatyczny wokalista był frontmanem mojej pierwszej rockowej kapeli ADRAGEDON ( patrz „CZASY SZKOLNE„). Niestety Przemek wyprowadził się do Niemiec i zespół musiał ewoluować w innym kierunku – tak powstał ASSESOR.  Po latach Murzyn odwiedził mnie w Polsce i dosłownie po paru minutach rozmowy uzgodniliśmy reaktywację kapeli. Do składu zaprosiliśmy Darka Dariodrummera Stepanika na garach i Marka Kanara Fijołka na basie. Tak powstał ALPHADEATH.

Próbowaliśmy w wekkendowe wieczory/noce , gdyż Przemo tylko tak mógł DOJECHAĆ NA PRÓBĘ Z NIEMIEC. Nasze plany nagrania płyty przerwała zwykła kłótnia – moja z Murzynem. Ot życie…Zespół przestał istnieć, pozostało kilka nagrań z próby i …niesmak.